’Każdy zrobił, co trzeba’, Praca zbiorowa (Aksamit, Zapaśnik), wyd. Dobra Literatura 2011
’mówię ci, świat jest głupi, powinniśmy być dobrzy, jak chleb’
Zbiór świetnych reportaży prosto z Polski. Autentyczne prześwietlenie społeczne. Z detalami totalnie na wskroś. Autorki zgrabnie przedstawiają poszczególnych bohaterów, grupują środowiska, wyciągają absurdy i ustawiają je w szeregu zdarzeń.
Poznajemy postępowych polskich amiszów mieszkających w lesie z komputerem i komórką. Tworzą normalność- dom, ogród, zwierzęta, a ich emeryturą są dzieci.
Odwiedzamy mieszkania socjalne z piętrami ekstraligowych drużyn piłkarskich, z korytarzami bezcennej nadziei z dodatkiem ciszy i za głośnym oddechem. Z brakiem sił do życia, smutnym samobójstwem i śmiercią z wycieńczenia.
Motywacyjny zastrzyk aplikuje nam dramatyczny adept teatralny z porażeniem mózgowym. Człowieczeństwo w ścisłych wymiarach rzucone na deski teatru.
Jest i romski biały miś. Są ludzie szukający dawnej muzyki na wsiach polskich. Metodologia badań terenowych, czyli etnograficzne smakowanie barwionego aronią spirytusu. Na ludowo in crudo w łowickich korzeniach.
Tematyczną różnorodność podkreślają silni szantażyści z pociskiem presyjnym w myśl zasady ?pożycz stówę, bo jak nie to??: 500zł na lody, piwo i kiełbasę z Biedronki, 1600zł w ramach internetowych gejowskich łapanek i 200.000zł za szesnastolatkę- medialny żywy towar handlowy.
Jest i sentymentalna miłość z cyklu ?nikt inny nigdy?. Siedemdziesiąt lat samotności. Siedemdziesiąt lat samotnych poniedziałków i sobót. Jest życie w zawieszeniu wietnamskich emigrantów w Polsce, kraju papiesko-solidarnościowym. Pojawia się kobieta niezwykła- łamliwość kości i niezłomność umysłu, 6 biegłych języków obcych w praktyce, jej meksykańska rewolucja i uwolniony Mario Vargas Llosa.
Tuż obok w szeregu współczesny poganin i Światowid, któremu podobno dobrze patrzy z oczu. Gdzieś tam też incydentalne bicie mężów rozrywką silnych i niezależnych kobiet.
Historie niesamowite, soczyste i pochłaniające do reszty.
Chce się więcej, wołam o jeszcze.